Historie z dzieciństwa #2- lata 80
Kolejne historie z dzieciństwa, jednak dzisiaj zagłębimy się w strumyk oraz "darmowe" oranżady:)
"Kiedy nastawały takie straszne upały, że nawet w lesie nie szło wytrzymać chodziliśmy nad pobliski strumyk, w którym także się kąpaliśmy. Zabawy było kupe, kiedy z kolegami
laliśmy się wodą! Po naukach pływania w płytkiej wodzie chodziliśmy do pewnego baru, gdzie składaliśmy się na oranżadę. Każdy z nas dawał jakąś część swoich oszczędności, która później razem z butelką zostawała zwrócona. Piliśmy pomarańczową oranżadę na spółę, a jednak każdy miał prawo do jakiejś części. A potem znowu nad strumyk i zabawa!"
Niestety strumyk, który opisuję już nie istnieje, został zakopany, a jednak nadal są wspomnienia:)
Ja z Olą także zrobiłyśmy "coś na ochłodę"! Możecie zobaczyć co właśnie tu; http://oremblogger.blogspot.com/2015/05/cos-na-ochode-macie-czasami-ochote-w.html#comment-form
oraz zapraszam na mojego nowego bloga; http://kreatywneprzenosnie.blogspot.com/
Dziękuję, że tak serdecznie przyjęliście tę nową "serię":)
piątek, 31 lipca 2015
czwartek, 30 lipca 2015
Historie z dzieciństwa #1- lata 80
Tak, cofamy się do ciekawych lat 80 XX wieku, kiedy to mój tata był jeszcze dzieckiem. Taki krótki wstęp, parę słów; moi rodzicie zawsze opowiadali mi o swoim dzieciństwie i prawdę mówiąc... nie było tak jak jest teraz...
"Kiedyś razem z kolegami budowaliśmy szałasy. Drewniany łuk oraz strzały każdy z naszej bandy posiadał! Potrafiliśmy zająć sobie cały dzień zabawą z przyjaciółmi, pomimo tego, iż dzieliło nas całkiem dużo lat różnicy. Naszym drugim domem stał się las, w którym można powiedzieć prawie już się osiedliliśmy:) Wchodziliśmy na drzewa, żeby stamtąd obserwować teren i na wszelki wypadek ostrzegać przed przybyciem nieprzyjaciela z innego gaju.
W naszych "szałasowych domkach" mieliśmy wszystkie zapasy drewnianej broni, nożyki oraz gwoździe, na których wyryta była litera naszego imienia.
Chodziliśmy na poszukiwania przygód, surowców i nowych członków bandy... Życie wydawało się całkiem inne niż w dzisiejszych czasach..."
Tak zakończył się pierwszy rozdział "wakacyjnych przygód w dawnych czasach". Oczywiście będą pojawiały się także posty dotyczące moich własnych przeżyć, ale to innym razem. Mam nadzieję, że spodoba wam się tak jakby nowa "seria":) oraz dziękuję, że tak miło przyjęliście ostatni post!
Tak, cofamy się do ciekawych lat 80 XX wieku, kiedy to mój tata był jeszcze dzieckiem. Taki krótki wstęp, parę słów; moi rodzicie zawsze opowiadali mi o swoim dzieciństwie i prawdę mówiąc... nie było tak jak jest teraz...

W naszych "szałasowych domkach" mieliśmy wszystkie zapasy drewnianej broni, nożyki oraz gwoździe, na których wyryta była litera naszego imienia.
Chodziliśmy na poszukiwania przygód, surowców i nowych członków bandy... Życie wydawało się całkiem inne niż w dzisiejszych czasach..."
Tak zakończył się pierwszy rozdział "wakacyjnych przygód w dawnych czasach". Oczywiście będą pojawiały się także posty dotyczące moich własnych przeżyć, ale to innym razem. Mam nadzieję, że spodoba wam się tak jakby nowa "seria":) oraz dziękuję, że tak miło przyjęliście ostatni post!
Subskrybuj:
Posty (Atom)